Prawosławne monastyry ulokowane na szczytach, wznoszących się na kilkaset metrów w górę skalnych ostańców z piaskowca, to jedna z głównych greckich atrakcji. Praktycznie każdy odwiedzający Grecję turysta, czy to zwykły urlopowicz szukający malowniczych plaż, czy pasjonat starożytności, zatrzymuje się w Meteorach. I czy wybieramy się ze zorganizowaną wycieczką czy też planujemy swą własną podróż, Meteory nieodłącznie pojawiają się na liście. Na mojej pojawiły się obowiązkowo.
Dlaczego na mojej greckiej liście znalazły się Meteory? Jest tam po prostu pięknie i to z różnych powoów. Jest pięknie ze względu na niezwykły roztaczający się wokół krajobraz, urzekający swą odmiennością od reszty niemal całkowicie płaskiej Tesalii. Jest też pięknie z historycznego punktu widzenia. Wystarczy spojrzeć na klasztory osadzone przed wiekami na szczytach skał niczym orle gniazda. Co skłoniło mnichów aby założyć tu swe duchowe siedziby, do których dostać się można było jedynie za pośrednictwem drabin lub specjalnych wyciągarek linowych? Może tu byli bliżej nieba a zarazem Boga? Może nie bez powodu skały zwą się Meteory, od greckiej nazwy metéoros, którą można przetłumaczyć jako „wzniesiony w górę” lub „zawieszony w powietrzu”. Skalne formacje bywają też określane mianem „niebiańskich kolumn”. Gdzie więc jak nie tu, można być najbliżej nieba…
Pierwsi asceci przybyli tu co najmniej w XI w., a być może nawet wcześniej. Za swe siedziby przyjęli obecne w okolicy jaskinie a nawet wierzchołki skał. W XII w. u stóp „niebiańskich kolumn” wzniesiono prosty kościół Panaghia Doupiani. Podobno w każdą niedzielę, zamieszkujący okoliczne pustelnie eremici przybywali do niego na wspólne modły. Z biegiem czasu proste duchowe samotnie zamieniono na klasztory, których budowę rozpoczęto w XIV w. Wraz z powiększającą się wspólnotą mnichów, rosła liczba monastyrów, których ostatecznie wzniesiono aż 24. Dziś zamieszkanych pozostaje jedynie sześć i wszystkie są otwarte dla zwiedzających.
Zgodnie z legendą największy i najstarszy z monastyrów, bo zbudowany około 1340, został założony przez św. Atanazego, który podobno wzniósł się na szczyt skały na skrzydłach orła. Na ścianach Katolikonu pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego możemy podziwiać oczyszczone na przełomie XX/XXI w. freski. W tym samym czasie renowacji poddano wszystkie zabudowania monastyru. Warto również zajrzeć na wieżę, która mieści wyciągarkę, za pomocą której można się było dostać do klasztoru.
Najmniejszym zamieszkanym meteorskim klasztorem jest trzypiętrowy, pochodzący z XVI w. żeński monastyr Rusanu. Dokłada data założenia nie jest znana. Tradycja głosi, że kiedy już w 1529 dwaj pochodzący z Janiny bracia zakonni, Josafat i Maksym wspięli się na szczyt skały, zastali na miejscu ruiny klasztory. Otrzymawszy od władz kościelnych zgodę na odbudowę, wznieśli nowe budowle na ruinach starych. Po gruntownej renowacji w latach 80-tych XX w, monastyr przekazano mniszkom. Obecnie mieszka ich tam kilkanaście. Warto zatrzymać się na chwilę przed wejściem do kościoła. Tuż nad drzwiami znajdują się bowiem niezwykle intrygujące, XVI-wieczne freski, przedstawiające Sąd Ostateczny. Widać na nim błogosławionych, udających się do raju zaś potępieni zstępują w ogień piekielny.
Zaledwie 3 km od pobliskiej Kalambaki znajduje się też ważne stanowisko archeologiczne, a mianowicie Jaskinia Theopetra. Jaskinia była wykorzystywana praktycznie bez większych przerw od okresu paleolitu środkowego do końca neolitu. Pierwsze prace wykopaliskowe rozpoczęto tu pod koniec lat 80-tych XX w.
Wszystkie klasztory otwarte są jedynie w niedzielę. W ciągu tygodnia jeden z klasztorów jest zwykle zamknięty dla zwiedzających. Z reguły godziny zwiedzania to 9:00-13:00 oraz 15:00-17:00. Wstęp do poszczególnych monastyrów kosztuje 2-3 €. We wnętrzu obiektów sakralnych obowiązuje zakaz fotografowania oraz filmowania.
Do Meteorów można dotrzeć pociągiem zarówno z Saloników (nieco powyżej 3h) jak i z Aten (blisko 5h). Więcej praktycznych informacji znajdziecie na stronie Visit Meteora.
Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych.
Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i jak łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera!
Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com