Kościół Mądrości Bożej i jego mniejsza siostra Hagia Eirene znajdują się w historycznym centrum współczesnego Stambułu. Dokładnie tu biło polityczne i religijne serce bizantyńskiego Konstantynopola. Z kolei kościół św. Zbawiciela na Chorze to skarbnica sztuki bizantyńskiej. Zadaniem obiektów było zachwycać, onieśmielać i rzucać śmiertelników na kolana przed boskim majestatem, tak wprawnie wyrażonym w doskonałych proporcjach i ornamentyce budowli. Klękając przed Chrystusem Pantokratorem, poddani Cesarstwa Wschodniorzymskiego kłaniali się tym samym cesarzowi, boskiemu pomazańcowi na ziemi.
Ufundowana w VI wieku przez Justyniana I Wielkiego, Hagia Sophia, była perłą wschodniego chrześcijaństwa i diamentem w koronie Cesarstwa Wschodniorzymskiego.
Hagia Eirene, Kościół Pokoju Bożego skrywa surowe, pozbawione ornamentyki wnętrze, które dosłownie pachnie kurzem historii. Pierwszy wznoszący się w tym miejscu kościół, wybudowany z inicjatywy Konstantyna I Wielkiego, spłonął podczas buntu Nika w 532 roku. Kilka lat później został odbudowany przez cesarza Justyniana. Ta jedna z najstarszych świątyń chrześcijańskich, słynąca z doskonałej akustyki, znajduje się obecnie na terenie kompleksu pałacowego Topkapi.
Kościół św. Zbawiciela na Chorze znajduje się z dala od głównych atrakcji Stambułu. Kryje jednak wnętrze, które dosłownie przenosi nas do niemal mitycznej krainy barwnych, XIV-wiecznych fresków i mozaik, które pokrywają ściany i sufit, zaglądając w każdy zakamarek kościoła. Choć pierwszy kościół istniał w tym miejscu już w IV wieku, to obecny kaształt obiektu pochodzi z wieku XI.
Hagia Sophia przez całe stulecia przyćmiewała inne świątynie chrześcijańskiego świata. Do dziś jest jednym z pierwszych i najważniejszych symboli tej budzącej się wówczas do życia, uniwersalistycznej religii.
„Kościół ten stał się widowiskiem niezwykłej piękności, olśniewającym tych, którzy go ujrzeli, a zupełnie niewiarygodnym dla tych, którzy o nim słyszeli” napisał o Hagii Sophii Prokopiusz z Cezarei.
Podobno nawet sam Justynian był pod wrażeniem swojego dzieła. Legenda głosi, że kiedy po raz pierwszy wszedł do Kościoła Mądrości Bożej, nie kryjąc dumy, wykrzyknął „Salomonie, zwyciężyłem cię”.
Architektura Hagii Sophii zainspirowała również Turków Osmańskich, którzy po podboju Konstantynopola w 1453, stali się nowymi władcami miasta i upadłego Cesarstwa Bizantyńskiego. Stambuł z poziomu morza jawi się niczym kraina grzybów, bo do złudzenia przypominają je kopulaste konstrukcje meczetów.
Po podboju osmańskim, władających przeszło milenium cesarzy, zastąpili sułtani, którzy rządzili miastem przez kolejne blisko 500 lat aż do czasów powstania Republiki Turcji.
Mehmed II Zdobywca, podobnie jak niegdyś Justynian, także zmierzył się z oszałamiającym wrażeniem o jakie przyprawia wejście do wnętrza Hagii Sophii. „Mehmed szybko zdał sobie sprawę, jak wielki skarb architektoniczny – i duchowy – ma przed swoimi oczami. Kiedy parę godzin po zajęciu miasta przez jego armię stanął przed wrotami kościoła, schylił się po garść ziemi, którą posypał na swój turban w geście rytualnego oczyszczenia przed wejściem do domu Boga. Wstąpiwszy do przepastnego wnętrza Hagii Sophii, stanął w milczeniu, zapatrzony w grę świateł tysięcy migoczących świec”. Tego dnia kościół stał się meczetem.
Przez blisko 500 lat barwne mozaiki, które tak tłumnie podziwiamy, spoczywały pod warstwą tynku. Być może właśnie dlatego przetrwały do dziś. Po raz pierwszy, kilka z nich odsłonięto w latach 40-tych XIX wieku. Jednak dopiero kiedy w 1934 kiedy Hagia Sophia została oficjalnie ustanowiona muzeum, mozaiki na dobre wyłoniły się spod warstwy tynku.
Sposób ukazania postaci podkreśla ich nieziemskie pochodzenie. Nawet figury cesarzy wydają się pochodzić z innej rzeczywistości, niedostępnej zwykłym śmiertelnikom. Postacie wpatrują się w widza, przenikając go na wskroś, zaglądają w duszę…
„Wystrój ten musiał wywierać oszałamiające wrażenie – w blasku świec, pełgających w spowitym kadzidlanym dymem mroku, oczy świętych zdawały się świecić”. Mroczne wnętrze, rozświetlają ciężkie, zwisające z sufitu kandelabry. Nigdyś musiały płonąć w nich tysiące świec, przesycając powietrze zapachem topiącego się wosku. Hagia Sophia doskonale obrazuje świątynię Boga, którego chwały zwykły śmiertelnik nie jest w stanie pojąć, tak jak jedna samotna świeca nie jest w stanie rozświetlić mroku.
Wszystkie trzy obiekty przechodzą obecnie renowację.
Jak wyglądają bizantyńskie skarby Stambułu? Zobaczcie sami. Na YouTube czeka na Was kolejny film.
- Ścieżka dźwiękowa pochodzi z Mount Athos Selection Of Orthodox Chants dostępnej na stronie Internet Archive na licencji Creative Commons.
- Cytaty pochodzą z książki Charlesa Kinga „O północy w Pera Palace. Narodziny współczesnego Stambułu”.
Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku i instagramie. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera!
Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com
Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych.