Postać grajka na flecie, potocznie określanego mianem Kokopelli to chyba najbardziej znane przedstawienie w sztuce naskalnej Południowego Zachodu USA. Motyw ten stał się tak popularny, że można spotkać go praktycznie wszędzie, począwszy od kubków do kawy, podkoszulek, biżuterii, płytek ceramicznych, akcesoriów kuchennych i łazienkowych, poprzez designerskie elementy dekoracji wnętrz i wiele, wiele innych. Występuje też niezwykle często jako logo rozmaitych organizacji, instytucji, a nawet zwykłych kawiarni oraz co ciekawe, winiarni i lokalnych mikrobrowarów.
Sama jestem szczęśliwą posiadaczką zestawu łazienkowego (kubeczek na szczoteczki, dwie mydelniczki + zestaw ręczników), kilku replik ceramiki i całej masy magnesów z motywem Kokopelli. Nie byłam w stanie oprzeć się pokusie zakupów, kiedy wokół otaczały mnie całe stosy podobnych „suwenirów”. To również poprzez skojarzenia z jednym z moich ulubionych filmów, zatytułowanym „A Thief of Time” na podstawie powieści Tony Hillerman’a. Porucznik Joe Leaphorn i oficer Jim Chee, przemierzają odludne, pustynne okolice Nowego Meksyku, Arizony i południowego Utah w poszukiwaniu zaginionej antropolog, która zniknęła w tajemniczych okolicznościach i jest podejrzewana o nielegalny handel zabytkami. Nic więc dziwnego, że fabuła wielokrotnie skupia się na naczyniu z charakterystycznym motywem Kokopelli…
Przedstawienia kokopelli z (od lewej) Dinosaur National Monument, Sand Island i Parku Narodowego Capitol Reef
Postać grajka na flecie, ukazanego najczęściej z „garbem” na plecach, pojawia się nie tylko w sztuce naskalnej, ale także na ceramice oraz na muralach, zdobiących ściany kiv [1]. Jego cechą charakterystyczną jest też wydatny fallus. Nazwa Kokopelli, jaką potocznie nadano przedstawieniu wywodzi się od jednej z kachin [2] Indian Hopi. Jest ona znana z posiadania garbu oraz sporego libido.
Interpretacje dotyczące przedstawień grajków na flecie, jakie pojawiły się na przestrzeni czasu, były przeróżne. Postaci te postrzegano jako symbole płodności, wędrownych pieśniarzy lub kupców, figlarz-oszustów (trickster), kapłanów obdarzonych mocą sprowadzania deszczu, magików, szamanów lub zwykłych uwodzicieli. Jak jednak pisze Dennis Slifer: „prawdziwy grajek na flecie stanowi zapewne kompleksowe połączenie różnych mitów, bóstw i cech, które musiały ewoluować przez okres co najmniej 1000 lat w świecie Anasazi”.
Figura ta pojawia się nie tylko na terytorium kultury Pueblo, ale znana jest także z obszaru Hohokam, Mogollon i Fremont. Wydaje się jednak, że największą popularnością cieszyła się w rejonie Four Corners, czyli styku czterech amerykańskich stanów: Utah, Arizony, Nowego Meksyku i Kolorado.
Kiedy pojawiła się po raz pierwszy? Dokładnie nie wiadomo ale tego typu figury występują już w sztuce naskalnej Wyplataczy Koszy, czyli co najmniej około AD 700. Nie posiadają jednak charakterystycznego „garbu”. Cecha ta pojawia się później, a mianowicie po AD 1000, zarówno w sztuce naskalnej, na ceramice, jak i w malowidłach ściennych. Grajkowie występują również na ceramice Hohokam i Mogollon w płd. Arizonie i Nowym Meksyku. Generalnie uważa się, że figura grajka na flecie mogła pojawić się po raz pierwszy właśnie w kulturze Hohokam. W tym miejscu warto dodać kilka słów o dwóch charakterystycznych „przygarbionych” postaciach z panelu ze stanowiska The Bird/Harvest Scene z Parku Narodowego Canyonlands. Należą one do tzw. tradycji Barrier Canyon z okresu archaicznego i na podstawie daty radiowęglowej z paleniska na wprost panelu z malowidłami, wydatowane zostały na AD 70- 320 (schyłkowy okres archaiczny). Stanową przez to dość ciekawy przedmiot badań w kontekście przedstawień „przygarbionych” grajków na flecie.
Sand Island, Utah
Niekiedy postać grajka oprócz typowego garbu, fletu (brak u Mogollon), oraz wydatnego fallusa posiada też na głowie „wypustkę/wypustki” lub tez rodzaj „anteny”. Z tego zapewne powodu jest wśród Hopi określana mianem Maahu (konik polny lub rodzaj charakterystycznej dla tych okolic pustynnej muchy). Jawi się bowiem jako grający na flecie insekt, Czasami mamy też do czynienia z przedstawieniami zwierząt grających na flecie, jak choćby owca górska z San Island. W opowieściach Indian Pueblo flet posiadał bowiem magiczną moc, umożliwiającą transformację jednych istot w inne. Zdaniem Slifer’a flet był zapewne obdarzany określoną symboliką. Wśród Pima, pieśń imitująca dźwięk fletu, była przeznaczona do wprowadzania w trans. Jego zdaniem instrumenty te mogły być używane przez szamanów dla wzmocnienia lub wywołania wrażeń słuchowych. Halucynacje słuchowe opisywane bowiem bywają jako gwizdanie, brzęczenie lub dzwonienie. Idąc dalej tym tropem, mogły być w rezultacie używane do metaforycznego otwierania „portalu” do świata nadprzyrodzonego/duchowego.
Garb z kolei utożsamiany był najczęściej z ciężkim koszem (burden basket), który noszono na plecach i dodatkowo dla zrównoważenia ciężaru przywiązywano do czoła za pomocą pasa. Przedmioty te znane były z płn. Meksyku oraz z terenów Południowego Zachodu USA. Inna interpretacja to z kolei worek zarzucany na plecy przez wędrownych kupców, którzy nosili tam swój dobytek. W mitach Indian Pueblo dość często przewija się temat, jakoby grajkowie na flecie trzymali w swych koszach nasiona, dzieci i koce aby móc oferować je adorowanym przez nich pannom. Z kolei w Pueblach nad górnym biegiem Rio Grande, wierzono, ze wędrują oni pomiędzy osiedlami z torbami pełnymi pieśni. Wśród Tewa w wiosce Tano, uważano, ze „Kokopelli” nosi w swym koszu jelenią skórę na ubrania i mokasyny na wymianę za pannę młodą.
Shay Canyon, Utah
Garb/kosz/worek powiązany jest również z wieloma kachinami i mitycznymi istotami. Znana z terenów Hopi kachina Kokopelli, nosi czarną maskę w białe pasy, ma wydłużoną twarz i erotyczny charakter, za sprawą kostiumu ze sztucznym fallusem. Nie posiada co prawda fletu ale za to jest garbata lub nosi worek/kosz na plecach. Postać ta zazwyczaj łączona jest z płodnością ponieważ przez swą zdolność sprowadzania deszczu miała zapewniać urodzaj. Garb interpretowano także niejednokrotnie jako rodzaj fizycznej deformacji, spowodowanej chorobą.
Zdaniem Slifera postać grajka na flecie może stanowić uniwersalny archetyp figlarza-oszusta (trickster) tak charakterystyczny w mitach i legendach rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej. Były to bowiem istoty, które potrafiły zmieniać swój kształt i pojawiać się w zwierzęcej postaci, jak choćby kruk, kojot, zając czy pająk. Podobnie wygląda sytuacja z „Kokopelli”, który także pojawia się w różnych formach w sztuce naskalnej, jak choćby prawdopodobnie owa owca z Sand Island.
Owca grająca na flecie. Sand Island, Utah
[1] KIVA -> okrągłe i niekiedy prostokątne, zgłębione w ziemi pomieszczenie ceremonialne, znane z kultury Pueblo.
[2] KACHINY -> nadprzyrodzone istoty, utożsamiane zwykle z duchami przodków, które przychodzą w formie chmur i sprowadzają deszcz. Istoty te personifikowane były przez tancerzy-aktorów, którzy wkładali specjalne maski. Znane z kultury Pueblo
Tekst na podstawie
SCHAAFSMA, P. 1980. Indian rock art of the Southwest. Santa Fe: School of American Research.
SLIFER, D., DUFFIELD, J. 1994. Kokopelli: flute player images in rock art. Santa Fe: Ancient City Press.
SLIFER, D. 1998. Signs of life: rock art of the Upper Rio Grande. Santa Fe: Ancient City Press
SLIFER, D. 2000. The serpent and the sacred fire. Fertility images in Southwest rock art. Santa Fe: Museum of New Mexico Press.
Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku i instagramie. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera!
Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com
Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych.