W styczniu minionego roku media obiegła informacja o odkryciu trzech ostrzy typu Clovis w powiązaniu ze szczątkami gomfoterów na stanowisku El Fin del Mundo w północno-zachodnim Meksyku. Była to sensacyjna wiadomość ponieważ generalnie uważa się, że ten typ trąbowców wymarł na terenie Ameryki Północnej około 30 tys. lat temu. Znalezisko to może wskazywać, że było wręcz przeciwnie i ludność Clovis mogła spotykać jeszcze te zwierzęta oraz zapewne na nie polować. Daty radiowęglowe wskazują, że szczątki kostne i artefakty mogły zostać zdeponowane na stanowisku około 12 tys. lat temu. Jedyne jak do tej pory znane przykłady znalezisk pozostałości gomfoterów z powiązaniu z ludźmi, pochodzą z Ameryki Południowej. O odkryciu można było również przeczytać w polskich serwisach, jak choćby w Archeowieściach.

O tym ważnym odkryciu przypominam nie bez powodu. Bowiem 1 maja 2012 roku w ramach cyklu wykładów „Archaeology Cafe”, organizowanego przez Archaeology Southwest (dawne Center for Desert Archaeology), odbędzie się spotkanie z archeologiami pracującymi na stanowisku El Fin del Mundo. Natalia Martínez Tagüeña oraz Vance Holliday podzielą się ze słuchaczami najnowszymi wynikami badań z ostatniego sezonu badawczego. Wykład odbędzie się w stałej lokalizacji, a mianowicie w Casa Vincente w Tucson w Arizonie, czyli niestety dobre kilka tysięcy kilometrów od Polski. Jednak na pocieszenie dla tych, którym podobnie jak mi nie uda się w nim uczestniczyć, dodam, że film z prezentacją „El Fin del Mundo, Sonora, Meksyk: Archeologia Clovis na Końcu Świata” będzie dostępny w późniejszym terminie na stronie serwisu Archaeology Southwest.
Stanowisko El Fin del Mundo czyli „Koniec Świata” ulokowane jest w stanie Sonora, w północno-zachodnim Meksyku. Jego potencjał rozpoznano już ponad dekadę wcześniej. Guadelupe Sánchez i Vance Haynes Jr. natrafili w lokalnym muzeum na skamieniałe kości zwierzęce, które podobno miały pochodzić z najbliższej okolicy. W 2007 dzięki wsparciu Argonaut Archaeological Research Fund udało się zainicjować badania powierzchniowe.

Wyniki pierwszych sezonów badawczych okazały się bardzo obiecujące. Jak bowiem poinformowała w komunikacie prasowym INAH, archeolog Guadelupe Sánchez, już w 2008 udało się zarejestrować na powierzchni szczątki kostne gomfoterów i rozmaite narzędzia kamienne w tym m.in. ostrze Clovis z kwarcu.
Do 2009 znano już przykłady co najmniej 5 kamiennych artefaktów powiązanych z kośćmi gomfoterów. Ponadto również w pobliżu tych znalezisk, odkryto dwa paleoindiańskie ostrza, pierwsze w typie fluted (struzinowane) z kwarcu oraz drugie z rogowca. Pochodziły jednak w większości z zakłóconych kontekstów. Nic więc dziwnego, że odkrycie ze stycznia 2011 roku przyjęto z tak ogromnym entuzjazmem.
El Fin del Mundo podzielone zostało na kilka „lokalizacji”. Ostatniego odkrycia dokonano w Lokalizacji 1. Stąd też pochodzą znaleziska z pierwszych sezonów. Największy obszar ma Lokalizacja 5. W trakcie prac archeologicznych pozyskano z tego unitu kilkaset artefaktów, pochodzących najprawdopodobniej z okresu paleoindiańskiego. Wśród nich można wyróżnić m.in. co najmniej siedem fragmentów ostrzy typu fluted, 27 bifasów, 25 drapaczy oraz wiele innych. Lokalizacja 8 została zidentyfikowana na podstawie fragmentu podstawy ostrza fluted oraz drugiego dużego ostrza z retuszem. Z Lokalizacji 9 znane jest m.in. ostrze liściowate oraz narzędzie bifacjalne z ryolitu, podobne do tego, odkrytego w Lokalizacji 1. Ponadto wraz z informacją o odkryciu wspomnianych na wstępie trzech ostrzy Clovis, archeolodzy ogłosili również iż udało im się zidentyfikować kolejną „lokalizację”, której nadano numer 19.
Więcej zdjęć można znaleźć tutaj
Więcej na stronie Narodowego Instytutu Antropologii i Historii w komunikacie prasowym Nature oraz w Archaeology Southwest Magazine (pdf) Informacje na temat prezentacji najnowszych danych pozyskanych w ostatnim sezonie badawczym można znaleźć w serwisie Archaeology Southwest
Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych.
Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i jak łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera!
Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com
A co sądzisz o powiązaniach Clovis i solutrejczyjków? Przypłynęli z Europy jak postulują Stanford i Bradley, czy nie?
Na wstępie chciałabym dodać, że nie jestem żadnym ekspertem w kwestii kultur paleoindiańskich a tym bardziej solutrejskiej. Niemniej jednak zagadnienie zasiedlenia kontynentu amerykańskiego jest mi bliskie:) Hipoteza Bradley’a i Stanford’a jest na pewno bardzo ciekawa aczkolwiek nie jest nowa. Jeśli chodzi o możliwość dotarcia do Ameryki Północnej drogą morską, biorąc pod uwagę możliwość żeglugi niejednokrotnie przez otwarte morze to w sumie nie jest to takie nieprawdopodobne…skoro generalnie uważa się przecież, ze Australia została zasiedlona 60-40 tys. lat temu. Tak podróż też w owym czasie wymagała podróży otwartym morzem. Nawet ok. 18 tys. lat temu, kiedy miał miejsce spadek poziomu mórz Australię i Azję oddzielało od siebie Morze Wallace’a. Brak jednak na to bezpośrednich dowodów.
W kwestii analizy porównawczej ostrzy Clovis i solutrejskich:
– w sumie mimo dużej odległości między Europą a Ameryką Płn., polowali przecież na zwierzęta o podobnych gabarytach.
– porównanie dotyczy głównie ostrzy liściowatych. Głównym „wyznacznikiem” Clovis są zaś ostrza typu fluted, czym różnią się od solutrejskich. W tych ostatnich nie występuje też pocienianie podstawy nawet gry porównamy je do tych bez właściwego flutingu (np. kompleks Mesa z Alaski). Wystarczy zerknąć na zdjęcia, choćby w Wikipedii. W przypadku tych z Wenezueli to zapewne chodzi o typ El Jobo, który jednak bardziej przypomina ostrza solutrejskie niż Clovis.
– może badacze powinni skupić się w dalszej kolejności na tak głośnych ostatnio (i nie tylko) odkryciach artefaktów określanych mianem pre-Clovis z takich stanowisk jak Gault czy Debra L. Friedkin w Teksasie. Słynne Meadowcroft z Pensylwanii też określane jest jako pre-Clovis. Informacje odnośnie ich hipotez znam jednak jedynie ze starszej literatury oraz niedawnych komunikatów prasowych, z pełną wersją ich najnowszej publikacji jeszcze się niestety nie zapoznałam.
– ciekawe są także ostatnie odkrycia ostrzy typu fluted z Alaski, datowanymi jednak na 12 tys. lat. Ze względu m.in. na takie datowanie zdaniem niektórych badaczy, technologia tego typu ostrzy, mogła dotrzeć na Alaskę z terenów położonych na południe od lodowców kontynentalnych, a nie odwrotnie, jak do tej pory przypuszczano. Z tej perspektywy Clovis jawi się jako lokalny, amerykański kompleks, za czym postuluje określona grupa badaczy. Fakt, że określa się go mianem pierwszej najlepiej udokumentowanej kultury w tym rejonie świata, nie świadczy przecież, że jest pierwszą sensu stricte.
Temu zagadnieniu poświęciłam generalnie dwa wpisy w Archeopasji:) Polecam
To co w nauce jest tak fascynujące to fakt jak wiele się zmienia z biegiem czasu. I tak też jest w przypadku debaty dotyczącej zasiedlenia Ameryk. Zobaczymy jak powracające teorie o powiązaniach solutrejskich tym razem przetrzymają próbę czasu. Badacze zapewniają jednak, ze dalej poszukują dowodów aby móc uwiarygodnić swoją „roboczą hipotezę”.
Dziekuję za bardzo wyczerpującą odpowiedź. Serwis bardzo mi się podoba, więc pewnie będę zaglądał tu częsciej. Co do hipotezy solutrejskiej to wydaje mi się, że sama możliwość podróży morskich jest tak stara jak wyjście Homo erectusa z Afryki i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Przypomnę tylko narzędzia sprzed miliona lat na Flores, tez trzeba było tam jakoś dopłynąć, czy ostatnie publikacje o pływaniu neandertalczyków pomiędzy wyspami greckimi (DOI: 10.1016/j.jas.2012.01.032) ok. 100 tys lat temu. Więc dopłynięcie solutrejczyków do Ameryki jest jak najbardziej prawdopodobne. Nie wiem jak tam wypada dokładna analiza narzędzi, ale pewnie do Ameryki dopłynęła jedna szkoła obróbki, która z czasem ewoluowała niezależnie od europejskiej szkoły, więc w detalach narzędzia mogą się różnić. Ważne jest, że dopuszczamy w ogóle taką tezę, a teraz jest czas, żeby ją odrzucić lub przyjąć 🙂
Jeszcze jedna kwestia mnie zastanawia w powyższym wpisie: to wyginięcie gomfoterów 30 tys temu w Meksyku. W Ameryce Pd. na pewno polowali na nie ludzie jeszcze ok. 12 tys lat temu. Mamy 20 tys lat różnicy i trafia się tam conajmniej jeden okres cieplejszy (interglacjał Mindel-Riss) ok. 22 tys lat temu oraz interglacjał Sangamon (Riss-Wuerm), który zaczyna się gwałtownym ociepleniem ok. 14 tys lat temu. Towarzyszyć temu musiały pewnie zmiany biotopów i migracja fauny, np. tropikalno-subtropikalnych gomfoterów z Pd. Ameryki do Meksyku. Może tak właśnie było.
Serdecznie pozdrawiam
MK