Śrinagaru nie było w planach. Pomysł pojawił się w chwili kiedy nasz samolot dotknął płyty lotniska w New Delhi. Minuta zastanowienia jak wszystko zorganizować i decyzja zapadła. Kilka chwil później siedzieliśmy w taksówce wiozącej nas w kierunku krajowego terminalu lotniczego.

Zaczęło się od twardej lotniskowej ławki i 12 godzin oczekiwania na samolot do stolicy Kaszmiru. Przez ten czas zdążyłam się wykąpać, zjeść pierwsze indyjskie curry, przeprowadzić wnikliwą obserwację lotniskowego personelu, wielokrotnie aczkolwiek bezskutecznie próbować zasnąć a przede wszystkim nabawić się porządnego bólu kręgosłupa.

Samolot podchodził do lądowania stopniowo, zataczając kolejne koła nad lotniskiem. Z okna roztaczał się widok na Kotlinę Kaszmirską. Wysiedliśmy wprost na płytę lotniska i chwyciliśmy wypakowane z luków bagaże.

 

000033a

 

Musiałam się porządnie rozglądać aby zlokalizować budynek lotniska. Był w opłakanym stanie. Sprawiał wrażenie rozsypującego się baraku, ustawionego na płycie lotniska. Zaledwie rok później śrinagarski port lotniczy przeszedł gruntowny remont. Po iście biurokratycznej procedurze wypełniania kolejnych deklaracji i wniosków byliśmy wreszcie wolni. Czas ruszyć do miasta, znaleźć skromny hotel, zjeść kaszmirski posiłek i zobaczyć zachód słońca nad jeziorem Dal.

Miasto zachwyciło mnie od razu. Na pierwszy rzut oka sprawiało wrażenie zaniedbanego. Wystarczyło jednak skupić uwagę na kilku szczegółach i uruchomić wyobraźnię aby ujrzeć obraz miasta z czasów jego świetności. Drewniana architektura Śrinagaru jest niepowtarzalna. Kunsztowne rzeźbienia będące dziełem kaszmirskich artystów, zdobią balkony i wykusze okienne mijanych budynków.

Historia mówi, że miasto powstało w III w p.n.e. Jego założycielem miał być sam Aśoka z dynastii Maurjów. To właśnie on miał się zapisać na kartach historii, jako wielki propagator buddyzmu. Inne źródła przypisują fundację miasta władcy, znanemu jako Parvarasena II. Srinagar, zwany dawniej Śrinagari, co można przetłumaczyć jako „miasto obfitości”, ulokował się na obu brzegach rzeki Dźhelam, która ma swoje źródło w południowych stokach Himalajów, w górach Pir Pandźal. Góry otaczają miasto ze wszystkich stron, przez co sprawia wrażenie zamkniętej górskiej oazy. Poprzecinane licznymi kanałami, stanowiącymi arterie komunikacyjne, bywa nazywane „Wenecją Indii”, lub „Wenecja Wschodu”. Pływają po nich niezwykle kolorowe wodne taksówki czyli sikary.

Jedną z głównych atrakcji Śrinagaru jest niewątpliwie urokliwe jezioro Dal, na którym zacumowały drewniane wiktoriańskie łodzie mieszkalne. W czasach kolonialnych cieszyły się popularnością wśród Brytyjczyków, którzy spędzali w Śrinagarze letnie wakacje. To pewnie przez klimat. Lata są tu zdecydowanie mniej upalne niż w innych rejonach Indii. 

 

Drewniana architektura Śrinagaru

 

Uwagę przyciągają ażurowe rzeźbienia i bogata paleta barw. Niektóre łodzie posiadają coś w rodzaju patio z delikatnymi, drewnianymi kolumnami i daszkiem. Nic tylko rozsiąść się wygodnie w fotelu i delektować panoramą miasta.

Śrinagar ma wiele unikatowych zabytków. Na mojej liście pierwsze miejsce zajmuje meczet Szacha Hamadana. Sprawiła to nie tylko wspaniała drewniana architektura. Meczet jest naprawdę przepiękny ale dodatkowo budzi niezwykle pozytywne uczucia. I choć od mojej wizyty upłynęło już pięć lat, to nadal pamiętam najdrobniejsze szczegóły. Ludzi modlących się, zwyczajnie odpoczywających lub cicho rozmawiających. Wszyscy uśmiechali się do nas nieśmiało. Starsza kobieta podeszła do mnie, ścisnęła obiema rękami moje dłonie i przytuliła mnie. Ludzie wrzucali do skrzynek specjalnie przygotowane modlitwy w szczególnych dla nich intencjach. Moja prośba nie spełniła się jeszcze, ale może trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość. Może z obcokrajowcami trwa to nieco dłużej…

Meczet wzniesiono pod koniec XIV wieku dla uczczenia wizyty ważnej postaci w historii islamu na terenie Kaszmiru. Był nią Mir Sayyid Ali Hamadani, znany też potocznie jako Szach Hamadan. Ten perski sufi, poeta i uczony odegrał istotną rolę w propagowaniu islamu w Dolinie Kaszmiru.

Na przestrzeni wieków meczet padł kilkakrotnie ofiarą pożarów. Obecna konstrukcja pochodzi z początków XVIII stulecia i wznosi się na 38 metrów.

Śrinagar znany jest również ze swych ogrodów, nawiązujących do perskiej architektury. Założono je na początku XVII wieku. Te tarasowe konstrukcje, pełne basenów, fontann i kanałów są typowe dla czasów Wielkich Mogołów. Podobne ogrody z Lahore w Pakistanie wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Inną budowlą wartą uwagi jest niewątpliwie świątynia Śankaraczarji, poświęcona bogu Śiwie.

 

Meczet Szacha Hamadana

 

Zanim w Dolinie Kaszmiru pojawili się Mogołowie i przynieśli ze sobą islam, ludność dzieliła się na wyznawców hinduizmu i buddyzmu. Myśl buddyjska kwitła tu za czasów Maurjów a następnie Kuszanów. Kiedy Indie znalazły się w koronie brytyjskiej, Kaszmir pozostawiono „niezależnym” księstwem, nie wcielając go formalnie do Indii. W tym czasie w Śrinagarze przeważała już ludność muzułmańska. Po uzyskaniu przez Indie niepodległości, Kaszmir stał się kością niezgody w konflikcie pakistańsko-indyjskim.

Będąc w Śrinagarze trudno mi było wyobrazić sobie to miasto, jako miejsce zamachów i zamieszek na tle religijnym. Ludzie byli bardzo otwarci, sympatyczni i bardzo uczynni. Nawet w „najciemniejszych” zakamarkach Śrinagaru wydawało się bezpiecznie. Okazało się jednak, że to cisza przed burzą. Niedługo po powrocie do domu przez media przetoczyła się całą seria informacji o krwawych rozruchach w stolicy Kaszmiru…

Śrinagar był pierwszym przystankiem w drodze do Leh, którą prawie w całości przebyliśmy autostopem. Na koniec dodam, że to właśnie w Śrinagarze zdarzyło mi się wyjąć z posiłku pierwszego karalucha…

 

Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych. 

Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i jak łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera

Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com