Figurki Pilling'a. Fot. Brian Lee. <a href="http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.en">Creative Commons</a>

Pewnego marcowego dnia 1950 r. Clarence Pilling i trzej inni ranczerzy, wyruszyli na poszukiwanie rozproszonego bydła. Przemierzając tereny rancza w wąwozie Ranch Creek we wschodnim Utah natrafili na jaskinię skrywającą pozostałości zniszczonej konstrukcji. Tam też na naturalnej półce skalnej leżały, ułożone rzędem figurki antropomorficzne z niewypalonej gliny. Zaintrygowani niezwykłymi przedmiotami zabrali je ze sobą w drodze powrotnej do Price. Clarence Pilling, właściciel rancza przekazał je następnie do Peabody Museum przy Harvard University. Od nazwiska ranczera wzięła się też nazwa całej kolekcji. Dziś każdy kto choć trochę interesuje się archeologią tego rejonu globu doskonale wie, co skrywa słynna kolekcja figurek Pilling’a. Cały zbiór został bardzo dokładnie opisany przez antropologa Noel’a Morrs’a w 1954 r.

W ubiegłym roku prof. Bonnie Pitblado, pełniąca funkcję dyrektora Muzeum Antropologicznego przy Utah State University, otrzymała tajemniczą przesyłkę od anonimowego adresata. W pudełku znajdowała się figurka i krótka notatka. Już na pierwszy rzut oka prof. Pitblado zauważyła niezwykłe podobieństwo do  zaginionej blisko pół wieku temu figurki kompleksu Fremont z kolekcji Pilling’a. Notatka dołączona do  przedmiotu informowała, że dostał się on w posiadanie anonimowego adresata przypadkowo pomiędzy 1978 i 1982 r. w okolicach Vernal w Utah.

Biorąc pod uwagę iż anonimowy zabytek może nie być autentyczny, Bonnie Pitblado zdecydowała się podjąć odpowiednie badania. Do projektu mającego określić autentyczność figurki zaangażowano nawet laboratorium kryminalistyczne z Salt Lake City oraz eksperta w dziedzinie starożytnego koszykarstwa James’a Adovasio z Mercyhurst University w Pensylwanii.

Figurki Pilling'a. Fot. Brian Lee. Creative Commons
Figurki Pilling’a. Fot. Brian Lee. Creative Commons

Zabytek został utracony na początku lat 60-tych XX wieku, niedługo po otwarciu Muzeum Prehistorycznego w Price. Kolekcja odbywała bowiem w tym czasie swoiste „tournée” po stanie, z którego to wróciła już bez jednej z figurek. Zabytki z kolekcji Pilling’a uważane są za jedne z najbardziej cennych zabytków ze zbiorów muzeum. Ponadto jak, stwierdziła prof. Pam Miller, była kurator departamentu archeologii w tymże muzeum, figurki te oferują niecodzienny wgląd z sposób ubierania się i zdobienia ciał ludności kompleksu Fremont blisko 1000 lat temu. Dlatego tak niezwykłe i ważne jest ustalenie autentyczności „odzyskanego” zabytku.

W Bringam Young University przeprowadzana jest właśnie analiza chemiczna zabytku. Ponadto geolog Steve Nelson także z BYU próbuje za pomocą fluorescencji rentgenowskiej ustalić, czy figurki z kolekcji Pilling’a były wyprodukowane z tej samej gliny i czy zastosowane pigmenty również pochodzą z tych samych źródeł. Kiedy zabytki trafiły do Peabody Museum zostały pokryte organiczną substancją (rodzajem kleju, lepiku) zwaną Alvar i służącą do stabilizacji organicznych artefaktów. Naukowcy z BYU używają elektronowego mikroskopu skaningowego w celu wykrycia tej substancji na zwróconej figurce. Prof. Pitblado znalazła ponadto charakterystyczne ślady pozostawione na „plecach” figurek, kiedy tuż po wykonaniu suszyły się na plecionkowym podłożu. Ekspert w tej dziedzinie, prof. James Adovasio, stwierdził po wnikliwej analizie tych impresji, że zgadzają się z dystynktywnym stylem koszykarstwa charakterystycznym właśnie dla kompleksu Fremont. „Jeśli ktoś sfałszował ten zabytek, to musiał najpierw znaleźć dokładnie taki sam typ kosza, jaki używano oryginalnie i ułożyć figurkę dokładnie w ten sam sposób” – dodał prof. Adovasio.

Miejmy nadzieję, że już niedługo przekonamy się, czy mamy do czynienia z autentyczną figurką. Jeśli tak to jest to bardzo ważne wydarzenie i kolekcja Pilling’a odzyska dawno utracony zabytek.

Tekst na podstawie The Salt Lake Tribune

O kompleksie Fremont pisałam we wpisie zatytułowanym Rolnicy, zbieracze i łowcy – kompleks Fremont z Utah

Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych. 

Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i jak łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera

Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com