Podobno każdy archeolog powinien choć raz w życiu zobaczyć ateński Akropol i rzymskie Koloseum. Jednak zarówno starożytna Grecja, jak i Rzym zawsze pozostawały gdzieś na uboczu moich zainteresowań. Odkąd pamiętam ciągnęło mnie dalej, ku Azji i Ameryce Północnej. Ale kiedy nagle pojawił się plan wyjazdu do Grecji, nie zastanawiałam się nawet przez chwilę. Pomyślałam czemu nie, dajmy szanse temu antycznemu światu. I wiecie co? Nie żałuję, bo była to jedna z moich najlepszych wakacyjnych przygód. O meteorskich klasztorach już Wam opowiadałam. Teraz czas na kolejny przystanek mojej greckiej wycieczki – starożytny Korynt. Aby tam dotrzeć musimy opuścić grecki półwysep i postawić stopy na Peloponezie.
Z samego rana przekroczyliśmy kanał koryncki. Zatrzymują się tu wszystkie zorganizowane wycieczki. Nie powinny więc nikogo dziwić tłumy turystów na tarasie widokowym. Mimo wszystko myślę, że warto się tu zatrzymać choćby na chwilkę, zwłaszcza jeśli zdamy sobie sprawę, jak powstały pod koniec XIX w kanał, usprawnił w tym miejscu żeglugę pomiędzy Morzem Jońskim i Egejskim. Połączył bowiem Zatokę Koryncką z Sarońską, co znacznie ułatwiło żeglugę, skracając ją o czas potrzebny na opłynięcie całego Peloponezu. Kiedy staliśmy na moście, spoglądając na przepływające w dole statki, wiał niesamowicie silny wiatr. I tak sobie wtedy pomyślałam, dlaczego starożytni nie podjęli prób przekopania kanału. Okazało się, że wręcz przeciwnie o budowie rozmyślano już w VII w p.n.e. Jeden z tyranów Koryntu zbudował nawet specjalną rampę, po której statki były przeciągane wzdłuż przesmyku. Pobierał za to oczywiście specjalne opłaty. Rzymianie podobno rozpoczęli nawet prace budowlane, które jednak zarzucono wkrótce po śmierci cesarza Nerona. W starożytności ładunki statków były jednak najczęściej przenoszone drogą lądową. Na szeroki na blisko 25 m i długości ponad 6 km kanał trzeba było poczekać do 1893 r.
Pozostałości zabudowy antycznego Koryntu z fragmentem drogi Lechajońskiej. W tle wzgórze i znajdująca się na jego szczycie forteca Akrokorynt
Towary wyładowywano w dwóch portach po obu stronach niewielkiego przesmyku łączącego obie zatoki. W Zatoce Korynckiej takim portem był Lechajon, zaś w Sarońskiej Konchreai. Z kolei lokalni mieszkańcy z górującej nad przeprawą potężnej twierdzy Akrokorynt, mogli kontrolować ruch handlowy pomiędzy greckim półwyspem a Peloponezem. Stąd też miasto czerpało swoje bogactwo. Historia warowni liczy sobie co najmniej 2700 lat. Forteca była wielokrotnie przebudowywana i rozbudowywana, dlatego można się w niej dopatrzeć rozmaitych elementów architektonicznych, jak bizantyńskie, frankońskie, tureckie czy weneckie.
Kiedy tylko przekroczyliśmy bramę wejściową na teren stanowiska, zostaliśmy przywitani przez grupę lokalnych psów. Strzeżcie się Ci, którzy próbujecie się wkraść bez biletów;) Psiaki świetnie pilnują obiektu. I zamiast zwiedzać ruiny, głaskaliśmy te przemiłe zwierzaki:) I mimo, że temperatura była nieco niższa niż poprzedniego dnia w Atenach, to i tak rozglądałam się co chwila w poszukiwaniu choćby skrawka cienia, gdzie mogłabym uciec przed palącym słońcem. Zauważyłam, że psy miały ustawione miski z wodą w różnych miejscach obiektu i trochę się uspokoiłam, że w każdej chwili mogą się napić i poleżeć pod drzewem. Poza tym wszystkie miały obroże i były dobrze utrzymane. Nieco podbudowani, że psiaki nie biedują i ktoś jednak o nie dba, rozpoczęliśmy naszą eksplorację Koryntu.
U podnóża wzgórza, na którym wznosi się Akrokorynt, rozciąga się miejska zabudowa starożytnego Koryntu, miasta będącego niegdyś jedną z najważniejszych metropolii antycznej Hellady. Najstarsze zachowane pozostałości architektoniczne pochodzą z VI w p.n.e. Wyznacza je siedem kolumn, które ostały się do naszych czasów z doryckiej świątyni Apollina. Legenda głosi, że założycielem miasta mógł być słynny Syzyf, który to nadaremnie wtaczał na górę wielki głaz. Warto też pamiętać, że to tu właśnie znajdowała się wielka świątynia Afrodyty, gdzie mieszkały słynne „córy Koryntu” i będąca miejscem „świątynnej prostytucji”.
Większość zachowanych budowli pochodzi z czasów rzymskich. Uwagę przyciągają choćby pozostałości rzymskiej świątyni dedykowanej Oktawii, znajdującej się w pobliżu muzeum. Inne budowle z tego okresu to duże forum, łaźnie, stoa, propyleje, teatr, odeon, gimnazjon czy pozostałości świątyni Asklepiosa. Jednym z ciekawszych obiektów, przy którym warto spędzić nieco więcej czasów jest dobrze zachowana studnia czy też jak bywa czasem nazywana fontanna, która wzięła nazwę od lokalnego źródła Pejrene. Z owego źródła wodę doprowadzano do marmurowego basenu, który zaopatrywał w wodę mieszkańców Koryntu. Pozostałości studni, które przetrwały do dziś pochodzą z II w n.e. Na specjalną uwagę zasługuje również wyłożona marmurowymi płytami Droga Lechajońska, która łączyła miasto z portem Lechajon.
Muzeum Archeologiczne posiada sporą kolekcję zabytków, zarówno z wykopalisk na terenie samego Koryntu, jak i okolicznych stanowisk. Wystawa prezentuje historię Koryntu od czasów prehistorycznych, przez okres archaiczny, klasyczny, hellenistyczny, rzymski i bizantyński.
Stanowisko można zwiedzać codziennie. W sezonie czyli w okresie okresie od kwietnia do października zarówno obszar wykopalisk, jak i muzeum są otwarte dla zwiedzających w godz. 8:00-19:00. Poza sezonem (listopad-marzec) teren jest udostępniany zwiedzającym nieco krócej, bo od 8:00 do 15:00. Wstęp na stanowisko archeologiczne, łącznie z muzeum kosztuje 8.00 € (aktualizacja 2017).
Stanowisko archeologiczne tzw. Stary Korynt leży poza granicami współczesnego Koryntu, założonego w 1858 r. Dojazd lokalną taksówką zajmuje kwadrans. Nowy Korynt znajduje się 90 km od Aten. Dotarcie do miasta zajmuje około 1,5 godz. Dojechać można pociągiem podmiejskim (Proastiakos), który rusza ze stacji Larissa. Autobusy w kierunku Koryntu ruszają zaś z dworca autobusowego (terminal A) przy Kifissou Avenue.
Więcej informacji na temat archeologii starożytnego Koryntu oraz porad praktycznych jak zaplanować wizytę i jak tu dotrzeć, możecie znaleźć na stronie American School of Classical Studies at Athens
Więcej o archeologii starożytnego Koryntu można znaleźć na stronie American School of Classical Studies at Athens
Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych.
Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i jak łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera!
Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com