Od kilku godzin krajobraz za oknem autobusu wygląda tak samo. Na horyzoncie nie widać nic oprócz niekończącej się drogi, otoczonej z każdej strony caatingą. Mijają kolejne godziny, a widok pozostaje niezmienny, pusta droga, sucha sawanna, ziemia w kolorze pomarańczowym i ja próbująca skupić się na nauce hiszpańskiego*.

Po chwili czuję, że kierowca zwalnia i zatrzymuje się, a do autobusu wsiada podróżny. Zastanawiam się skąd się wziął pośrodku tego pustkowia. Widzę jednak niewielką nitkę drogi, prowadzącą w głąb brazylijskiej caatingi. Tuż na rozdrożu widać niewielki zadaszony barak, przypominający porzucony przystanek autobusowy. Na ławce leży mężczyzna otoczony arbuzami. Patrzy leniwie na niedziałający odbiornik telewizyjny, ustawiony na drugim końcu ławki. Widzę, że ocieka potem. Przyjmuję za pewnik, że na zewnątrz musi być gorąco. Nie odczuwam tego kompletnie, patrząc na niego z autobusu. Klimatyzacja działa tu na pełnych obrotach. W porównaniu do niego, ubranego tylko w spodenki i klapki, moje ubranie składa się z kilku warstw. Marznę pośród upału Piauí.

Autobus nadal przemieszcza się w kierunku São Raimundo Nonato. Wsiadłam do niego w Teresinie. Miasta dzieli od siebie zaledwie 530 km, czyli jakieś 7 godzin jazdy autobusem. Krótka wycieczka, w porównaniu do kilkunastu godzin, jakie spędziłam jadąc ponad 900 km z Belém do Teresiny. Jechałam nocą, aby z samego rana złapać autobus do São Raimundo Nonato, skąd miałam ruszyć do Parku Narodowego Serra da Capivara, aby spełnić jedno z moich długo wyczekiwanych archeologicznych marzeń.

Podróżując z Belém do Teresiny przekroczyłam granicę trzech brazylijskich stanów, Pará, Maranhão i Piauí. Selwa zmieniła się powoli w cerrado, czyli tropikalną sawannę, a ta z kolei ustąpiła miejsca suchej, kolczastej caatindze (Fragment wspomnień z podróży do Brazylii).

Co kryje brazylijska caatinga, zajmująca ponad 50 procent powierzchni północno-wschodniej Brazylii? Na pewno ogromną różnorodność. Oprócz walorów przyrodniczych oraz endemicznej fauny i flory, obszar cechuje również duże zróżnicowanie kulturowe. Żyje tu wiele grup etnicznych, w tym rdzenna ludność i społeczności wiejskie. Ponadto tego typu półpustynna sawanna, określana mianem kolczastej, występuje jedynie w Brazylii i jest czwartą pod względem wielkości formacją roślinną w kraju, obok Amazonii, Cerrado, Mata Atlântica, Pantanalu i Pampy. Caatinga kryje również jedne z najstarszych śladów obecności człowieka w obu Amerykach.

Przygotowując wpis i przekopując się przez sterty artykułów, natrafiłam na taki cytat „jeśli chodzi o elastyczność w traktowaniu pewnych utartych tez, środowisko akademickie wykazuje z reguły konserwatyzm w stanie czystym. [Nowa] teza (…) zmuszałaby do odłożenia do archiwum zbyt wielu prac, by mogła się przebić” [Polskie Radio]. Czy taki los spotka stanowiska archeologiczne z Parku Narodowego Serra da Capivara w północno-wschodniej Brazylii? Czy Pedra Furada pozbędzie się kiedyś łatki z napisem „kontrowersja”? Czy brazylijska archeolog Niéde Guidon podzieli los australijskiego anatoma Raymonda Darta i jego czaszki z Taung, zakończony po latach happy endem?

View this post on Instagram

Lately I read a lot about archaeology of Serra da Capivara National Park in Brazil which I visited in November 2014. Pedra Furada is one of the iconic archaeological sites. It is also highly controversial regarding the time of peopling of the Americas. It doesn't fit in the Clovis-First theory, making an opening for broader ideas. It was estimated lately that human occupation in Serra da Capivara dates back at least 20 000 years. #archaeology #brazil #brazilianarchaeology #serradacapivara #pedrafurada #caatinga #piauí #nordeste #travel #polishblogger #instaphoto #travelinsta #travelgram #southamerica #podróże #blogipodroznicze #polskieblogi #archaeologist #peoplingofamerica #archeopodróże

A post shared by Archeopasja.pl (@archeopasja) on

Mimo kilkudziesięciu lat badań archeologicznych Park Serra da Capivara to nadal miejsce wywołujące gorące dyskusje. W niektórych budzi nawet strach, bo może zaburzyć archeologiczny porządek rzeczy, co do czasu zasiedlenia Ameryk. Dla innych to prawdziwe i długo oczekiwane objawienie, mogące zdecydowanie wpłynąć na nasze rozumienie przeszłości. Trudno jednak nie zgodzić się z faktem, że Serra da Capivara to kopalnia wiedzy z ogromnym potencjałem badawczym i jedna z największych i najciekawszych koncentracji sztuki naskalnej na świecie.

Powstanie parku narodowego i pierwsze badania archeologiczne

Mimo, że już w latach 60-tych brazylijscy archeolodzy wiedzieli o sztuce naskalnej w Serra da Capivara, dopiero w latach 70-tych udało się ustanowić misję archeologiczną w południowo-wschodnim rejonie Piauí. Niéde Guidon, archeolog związana z parkiem od samego początku, odwiedziła to miejsce po raz pierwszy dopiero w 1970. Po trwającej kilka lat kampanii, w 1979 udało się w końcu objąć to miejsce ochroną. Z kolei w 1991 park wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Najlepiej znanym i rozpoznawalnym stanowiskiem w parku jest schronisko skalne Pedra Furada, z którego zarejestrowano ponad 1150 malowanych motywów oraz tysiące zabytków kamiennych.

Jednym z pierwszych przedsięwzięć na terenie nowo powstałego parku narodowego była oczywście rejestracja i dokumentacja poszczególnych stanowisk archeologicznych. Był to jeden z pierwszych projektów zajmujących się sztuką naskalną w Brazylii na tak dużą skalę. Stał się przez to bazą do późniejszych prac terenowych w regionie. Archeolodzy pod czujnym okiem Guidon opisali kształt figur z odkrytych stanowisk i zorganizowali je w grupy morfologiczne. Porównanie otrzymanych zbiorów motywów pod względem geograficznym, pozwoliło uchwycić różnice morfologiczne w poszczególnych strefach, a w dalszej kolejności wydzielić lokalne tradycje sztuki naskalnej. Jak postuluje Guidon w jednej ze swoich niedawnych publikacji, ta klasyfikacja zdecydowanie wymaga jednak aktualizacji. Warto dodać, że pojęcie „tradycji sztuki naskalnej” funkcjonuje tu raczej jako zbiór motywów, który niekoniecznie odnosi się do określonej grupy etnicznej czy odcinka czasu. W ramach tradycji wyróżniane są również pomniejsze grupy, powstałe w wyniku zmian stylistycznych na przestrzeni czasu.

Najwcześniejsze malowidła zostały sklasyfikowane w ramach tradycji Nordeste. Wśród repertuaru motywów można spotkać przedstawienia motaczy oszczepów, co oprócz dat otrzymanych metodami chronometrycznymi (w tym temacie też trwa zażarta dyskusja, o czym poniżej), wskazuje na dość odległe korzenie tej sztuki. Mianem tradycji Nordeste określa się generalnie sztukę naskalną dużego obszaru północno-wschodniej Brazylii, w tamtejszej nomenklaturze również określanego mianem Nordeste. Biorąc pod uwagę fakt, że najstarsze przykłady pochodzą z południowo-wschodniego Piauí, z naciskiem na Serra Capivara, to właśnie ten obszar ograniczony dolinami rzek Parnaiba i São Francisco uznaje się za kolebkę tradycji, która następnie rozprzestrzeniła się w głąb regionu.

Brazylijska archeolog Niéde Guidon prowadzi badania na terenie Serra da Capivara od kilku dekad. Kiedy postawiła tezę, że zasiedlenie Ameryki Południowej sięga 30-50 tys lat temu, wzbudziło to ogromne zamieszanie, niedowierzanie i krytykę w świecie naukowym. Stanowiska datowane na wcześniej niż 14 000 p.n.e są traktowane bardzo ostrożnie, nie wpisują się bowiem w generalnie przyjęty model zasiedlenia Ameryk. Jednym z takich miejsc jest właśnie koncentracja stanowisk w parku Serra da Capivara, na czele z Pedra Furada. Oponenci Guidon argumentowali, że odkryte przez nią kamienne przedmioty, są raczej wytworem procesów natury, a nie rąk ludzkich. Pojawiły się zarzuty względem metodologii badań, stratygrafii, zasadności datowania węgla drzewnego, którego obecność mogła wynikać z naturalnych pożarów, częstych w tak suchym środowisku. Jednak w przeszłości klimat był tu zdecydowanie bardziej wilgotny niż obecnie, kiedy susze potrafią trwać nawet kilka lat. 

Nowe badania archeologiczne

Niedawno przeprowadzono kolejne badania sondażowe na otwartym stanowisku Vale da Pedra Furada. Górna sekcja została wydatowana na 9000 – 7000 BC. Drugi poziom okazał się znacznie starszy, oscylujący w granicach 15000 – 24000 BP. Oprócz narzędzi, które poddano technicznej analizie, o ludzkiej obecności świadczą jedynie paleniska i węgiel drzewny. Inne pozostałości nie zachowały się, za co odpowiedzialna jest niewątpliwie wysoka kwasowość gleby. 

Datowanie chronometryczne sztuki naskalnej

Wspomniane wyżej wyniki badań i daty chronometryczne, stoją w rozbieżności z datowaniem C14 próbek pigmentu z malowideł naskalnych i szczawianu wapnia z kalcytu pokrywającego malowidła. To z kolei nie pokrywa się z datowaniem za pomocą innych metod.

Spektroskopia EPR warstwy kalcytu pokrywającego dwie postacie antropomorficzne ze stanowiska Toca do Serrote da Bastiana wykonana na Uniwersytecie São Paulo, dała datę 17 tys lat temu. Datowanie ponowiono z użyciem tej samej techniki. Uzyskano daty sięgające 33-35 tys lat temu. Potwierdziło to datowanie termoluminescencyjne. Zastosowanie metody C14, wniosło spore zamieszanie, co do wieku malowideł. Datowaniu poddano szczawian wapnia w kalcycie, który pokrywał postacie antropomorficzne na stanowisku Bastiana. Nikt nie spodziewał się uzyskać tak odmiennych dat, które okazały się dużo młodsze, sięgając jedynie 2500 BP. Z kolei próbka pigmentu z postaci antropomorficznej pokrytej owym kalcytem dała wiek 3700 BP. Próbki pigmentu z malowideł z innych stanowisk zamykają się w podobnym przedziale czasowym, a mianowicie poniżej 3800 BP. Pozostaje nam więc poczekać na wyniki datowania metodą uranowo-torową. 

Historia Serra da Capivara i jego głównej archeolożki Niéde Guidon przypomina trochę historię Raymonda Darta, ale jak na razie bez widoków na szczęśliwe zakończenie. Dla niewtajemniczonych pochodzący z Australii Raymond Dart, był profesorem anatomii na Uniwersytecie Witwatersrand w Johannesburgu. W 1924 dokonał jednego z przełomowych odkryć w dziedzinie paleoantropologii, a mianowicie czaszkę z Tuang, którą opisał jako  należącą do gatunku Australopithecus africanus, umiejscawiająć kolebkę człowieka w Afryce, a nie jak do tej pory uważano w Azji. Nie obyło się bez kontrowersji, a odkrycie Darta zostało przez wielu zwyczajnie zlekceważone, bo nie wpisywało się w panujące w tym czasie teorie o pochodzeniu człowieka. Dopiero nowe odkrycia skłoniły wielu oponentów do zmiany zdania. Jednym z głównych przeciwników Darta był Sir Arthur Keith, który w 1947 przyznał mu jednak rację, mówiąc „Dart miał rację, a ja się myliłem”.

Kwestie zasiedlenia Ameryk

Kim są w końcu ci pierwsi Amerykanie, skąd przybyli, jak się rozprzestrzenili? To nadal jedne z najbardziej gorących i pobudzających wyobraźnię pytań w historii ludzkości. Ludność mogła przejść przez Beringię już 33 000 lat temu. Jednak szlak wzdłuż wybrzeża był najprawdopodobniej dostępny dopiero od 16 000 lat temu. Stanowiska z Serra da Capivara wydają się stać w sprzeczności, skoro niedawne badania potwierdzają ludzką obecność w tym rejonie już 20 000 lat temu. Najwcześniejsze stanowiska z Alaski z kompleksu Nenana sięgają z kolei 14 000 lat temu, a to przecież to tam powinny być najstarsze. Ponadto pod względem technologicznym nie mają one zbyt wiele wspólnego z Clovis. Dlatego też coraz częściej pojawiają się postulaty, że Clovis może być odrębną, późniejsza migracją do Ameryki Północnej. Lingwiści, jak Johanna Nichols uważają, że olbrzymia różnorodność rdzennych języków może wynikać właśnie z dużo wcześniejszej obecności ludzi w Amerykach, sięgającej 30 000 – 20 000 lat temu. Brazylijski archeolog i antropolog Walter Neves, zajmujący się analizą szczątków pierwszych mieszkańców Ameryki Południowej, postulował nawet wpływy z Australii, Oceanii, a nawet Afryki. Jego zdaniem najstarszy materiał kostny ze wschodniej Brazylii bardziej nawiązuje do dawnych Afrykańczyków i Australijczyków niż Azjatów i Rdzennych Amerykanów.

Czy to otwiera drogę do nowego spojrzenia na datowanie śladów obecności naszych przodków w Serra da Capivara? Co z tego wszystkiego wyniknie? Niewątpliwie czas pokaże. Jedno jest pewne, atmosfera wokół zasiedlenia Ameryk jest ostatnio bardziej gorąca niż kiedykolwiek. 

 Informacje praktyczne:

Park położony jest w południowo-wschodniej części Piauí. Najbliższe miasto i zarazem baza wypadowa do parku to niewielkie miasteczko São Raimundo Nonato, oddalone od parku około 50 km. Do parku dojedziecie autobusem z Petroliny (380 km) albo z Teresiny (530). Oba miasta mają lokalne lotniska.

Park można zwiedzać jedynie z autoryzowanym przewodnikiem. Najlepiej zatem rozpocząć wizytę w Museu do Homem Americano, gdzie możecie zaaranżować wycieczkę i przewodnika. Ja i moi towarzysze nie mieliśmy tyle szczęścia. W muzeum miała miejsce awaria sieci elektrycznej i było zamknięte w czasie kiedy tam byliśmy. Poinformowała nas o tym pracownica muzeum, wracająca na skuterze do domu. Z pomocą przyszedł nam lokalny sklepikarz, którego szwagier był przewodnikiem w parku. Mówił jedynie po portugalsku…, ale próbując nieco hiszpański i łamaną angielszczyznę całkiem dobrze się dogadywaliśmy, a wycieczka okazała się jednym z najciekawszych przeżyć w trakcie 3-miesięcznej podróży po Ameryce Południowej. Warto również odwiedzić lokalną fabrykę porcelany, gdzie ręcznie tworzone są naczynia z motywami zaczerpniętymi ze sztuki naskalnej. Park i fabryka zapewniają zatrudnienie wielu lokalnym mieszkańcom.

Tekst oczywiście nie wyczerpuje tematu. Chciałam jedynie nakreślić problem i pokrótce przybliżyć park Serra da Capivara w Brazylii i jego niezwykłą sztukę naskalną, które miałam przyjemność zobaczyć na własne oczy. Jeśli dysponujecie dodatkową wiedzą i nowszymi badaniami, to zachęcam do dzielenia się w komentarzach. W ciągu ostatnich dwóch lat trochę opuściłam się w śledzeniu nowinek. Liczę więc na Was i być może wywiąże się ciekawa dyskusja. 

* uczyłam się hiszpańskiego ponieważ byłam w podróży dookoła Ameryki Południowej. Wtedy jeszcze nie podejrzewałam, że wrócę do Brazylii i zakocham w języku portugalskim.

Tekst powstał w oparciu o poniższe źródła

De Lima Araújo, E., Cardoso de Castro, C., De Albuquerque, U., P. 2007. Dynamics of Brazilian caatinga. A review concerning the plants, environment and people. Functional Ecosystems and Communities 1(1): 15-28.

Boëda, E., Clemente-Conte, I., Fontugne, M., Lahaye, Ch., Pino, M., Daltrini Felice, G., Guidon, N., Hoeltz, S., Lourdeau, A., Pagli, M., Pessis, A-M., Viana, S., Da Costa, A., Douville, E. 2014. A new late Pleistocene archaeological sequence in South America: the Vale da Pedra Furada (Piauí, Brazil). Antiquity 88: 927–95.

Rowe, M.W. 2010. Dating of rock paintings in the Americas: a word of caution. IFRAO Congress, Symposium: Pleistocene art of the world.

Dos Santos, T. 2013. Rock-art of toca do Paraguaio (Piauí, Brazil).  Instituto Politécnico de Tomar. Universidade de Trás-os-Montes e Alto Douro (praca magisterska).

Morales Jr., R. 2002. The Nordeste Tradition: Innovation and Continuity in Brazilian Rock Art. Virginia Commonwealth University (rozprawa doktorska). 

Dillehay, T., D. 2008. Early Population Flows in the Western Hemisphere. W: Holloway, T., H. (ed.)  A Companion to Latin American History. Blackwell Publishing.

Meltzer, D., J. 2013. The human colonization of the Americas: archaeology. W: Ness, I. (ed.) The Encyclopedia of Global Human Migration. Blackwell Publishing.

Parenti, F. 2014. Pedra Furada. W: Smith, C. (ed.) Encyclopedia of Global Archaeology. Springer-Verlag.

Rock art of Pedra Furada. Bradshaw Foundation

Rock art of the Serra da Capivara. Bradshaw Foundation

Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych. 

Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i jak łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera

Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com