Marcowy poranek w Madrycie był chłodny. Kiedy tylko wyszliśmy na ulicę, otworzyłam plecak w poszukiwaniu swetra. Chwilę później poczułam ciepło na zmarzniętych ramionach. Po drodze na stację kolejową zatrzymaliśmy się na śniadanie. Tym razem zamiast tostada con tomate zdecydowaliśmy się na kawałek prostej, tradycyjnej tortilli. Śniadanie dopełniła kawa z mlekiem. Uśmiechnięta kelnerka szybkim ruchem postawiła na spodeczkach dwie szklanki z gorącym napojem. Szybko zapłaciliśmy za śniadanie i pobiegliśmy do metra. Mieliśmy zaledwie 25 aby dotrzeć na stację kolejową Atocha, kupić bilety i wsiąść do pociągu, który miał nas zabrać do Alcalá de Henares.
Alcalá de Henares znajduje się nieco ponad 30 kilometrów od Madrytu. Pociąg dociera tam w 20 minut. Miasto wchodzi w skład Comunidad de Madrid. Trafiliśmy tu nie dlatego, że blisko 5 wieków temu przyszedł tu na świat autor Don Kichota, Miguel de Cervantes, ale z powodu rzymskiej przeszłości Alcalá de Henares.
Casa de Hippolytus i ruiny antycznego miasta Complutum to miejsca, które będąc w Madycie powinien odwiedzić każdy, kto choć trochę interesuje się archeologią Półwyspu Iberyjskiego. Na pierwszy rzut oka lokalnym ruinom daleko do spektakularności Meridy, Segovii, czy Tarragony. Na pewno nie dorównują im popularnością, o czym przekonaliśmy się, szukając wejścia na teren parku archologicznego Complutum. Przypadkowo zapytana o drogę osoba okazała się dziennikarzem lokalnej gazety, który dosłownie zalał nas pytaniami, dlaczego akurat tu przyjechaliśmy, skąd wiemy o tym miejscu i czy nie byłoby ciekawiej wybrać się choćby do Meridy. Wiadomość o tym, że jestem archeolożką, szybko rozwiało dalsze wątpliwości.
Starożytne ruiny z całą pewnością nie przyciągają tłumów. Te zostawiamy za sobą w Madrycie. W Casa de Hippolytus dzieliliśmy przestrzeń ze szkolną wycieczką. Natomiast w trakcie 2 godzin zwiedzania Complutum, nie było z nami nikogo, oprócz prowadzących tu badania archeologów. Alcalá de Henares to doskonałe miejsce aby pobyć ze starożytną historią sam na sam.
Casa de Hippolytus
Najstarsze pozostałości archeologiczne na terenie Casa de Hippolytus sięgają czasów dynastii Flawiuszy (I w. n.e.). Zdecydowana większość pochodzi jednak z przełomu III/IV w. n.e. To co zachowało się na terenie obiektu, który wbrew nazwie (casa – dom) pełnił raczej funkcje wypoczynkowe, to pomieszczenia termalne. Jedno z nich, tzw. frigidarium, gdzie znajdował sie basen z zimną wodą, było wyłożone bajeczną mozaiką, której fragmenty nadal możemy podziwiać. Uwagę przykuwa scena, gdzie trzech siedzących w łodzi mężczyzn, otaczają przedstawienia zwierząt morskich. Z łatwością możemy rozpoznać ośmiornicę, kałamarnicę, delfiny oraz ryby takie jak tuńczyk i murena.
W Casa de Hippolytus nie zabrakło pomieszczenia z ciepłą (tepidarium) i gorącą wodą (caldarium) oraz sauny, ogrzewanych słynnym systemem ogrzewania podłogowego, zwanego hypocaustum.
Do kompleksu zlokalizowanego na przedmieściach starożytnego Complutum, przylegały również ogrody oraz mauzoleum grobowe.
Complutum
Historia starożytnego Complutum sięga przełomu er. Ruiny, które dziś oglądamy pochodzą z czasów Augusta oraz jego następców, zwłaszcza Klaudiusza i Nerona, którzy zdecydowali się na wprowadzenie zmian w planie urbanistycznym miasta.
Complutum zajmowało powierzchnię 50 hektarów i mogło je zamieszkiwać nawet 15 tys. mieszkańców. Mimo, że w latach 70-tych XX wieku wskutek budowy okolicznych osiedli, część stanowiska uległa zniszczeniu, wiele obiektów ocalało i zdecydowanie jest co oglądać. Dlatego na zwiedzanie ruin warto zarezerwować co najmniej 2 godziny.
Płaski teren miasta wyróżnia się szachownicą wyższych i niższych pozostałości murów antycznych obiektów. Jedząc drugie śniadanie w cieniu drzewa, przyglądaliśmy się, pracującym wśród ruin archeologom. W południe zrobiło się dość gorąco, dlatego od czasu do czasu wędrowali do niewielkiej fontanny z bieżącą wodą, aby napełnić butelki do picia.
Wśród obiektów użyteczności publicznej na szczególną uwagę zasługuje forum, będące sercem rzymskiego miasta. Do niego przylegały ruiny bazyliki, spełniającej funkcje administracyjne i sądownicze. Na terenie Complutum znajdują się również pozostałości typowych łaźni publicznych.
Antyczne miasto posiadało również obiekty prywatne. W Complutum możemy natrafić na pozostałości tzw. domus, czyli domów jednorodzinnych. Jednym z najważniejszych jest niewątpliwie Casa de los Grifos. Od kilku lat jest najbardziej rozpoznawalnym obiektem Complutum. To bowiem nad nim rozpościera się specjalne, zabezpieczające zadaszenie. Nazwa domu pochodzi od gryfa, mitologicznej postaci, obecnej na jednym z malowideł, zdobiących ściany obiektu.
Regionalne Muzeum Archeologiczne w Alcalá de Henares
Tego muzeum nie można ominąć. Mieści nie tylko olbrzymią kolekcję artefaktów, ciekawie opowiadających o przeszłości miasta i regionu, ale również odrestaurowane mozaiki, które blisko 2000 lat temu były chlubą starożytnego Complutum.
Alcalá de Henares słynie nie tylko z Miguela de Cervantesa i rzymskiej przeszłości. Warto bowiem spróbować słodkich torrijas, francuskich tostów w hiszpańskiej odsłonie. Spacerując po mieście rozglądajcie się za bocianami, które na dobre wrosły w miejską panoramę.
Tekst powstał w oparciu o poniższe źródła:
- Artykuł poświęcony Complutum na stronie www.comunidad.madrid
- Artukuł poświęcony Casa de Hippolytus na stronie www.comunidad.madrid
Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych.
Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i jak łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku i instagramie. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera!
Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com