Każdy kto zagląda od czasu do czasu na Archeopasję zna moją wielką pasję do sztuki naskalnej. I choć pobudza naszą wyobraźnię, to nadal nie jest to zagadnienie tak popularne, jak choćby archeologia Egiptu. Temat pozostaje niszowy i pewnie jest to powód dlaczego statystyki odwiedzin Archeopasji nadal pozostają w tyle za innymi serwisami. Nie żebym narzekała. Pisanie o tym co mnie tak naprawdę interesuje daje mi naprawdę ogromną frajdę zwłaszcza, że na co dzień nie pracuję w zawodzie. Myślę, że Archeopasja ma grono czytelników, którzy wyczekują nowych wpisów poświęconych rytom i malowidłom naskalnym. Gdzieś tam jednak w głębi mnie coś mi nie daje spokoju i myślę co by tu jeszcze zrobić aby podzielić się moją pasją z jeszcze większą liczbą czytelników. Ogólnie mam mnóstwo pomysłów ale zdecydowanym problemem jest w moim przypadku ich realizacja.

usa1

Jakiś czas temu pomyślałam, że skoro udało mi się zobaczyć kilka ciekawych stanowisk ze sztuką naskalną, choćby w trakcie mojej 6-letniej przygody w USA, to może by stworzyć rodzaj przewodnika po tych miejscach. Już dość długo projekt chodził mi po głowie, tylko brakowało mi czasu i energii na realizację. Po powrocie z pracy jestem zwykle „intelektualnie nieżywa”. Może kiedyś nadejdzie taki czas, że będę miała więcej czasu na pisanie. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to emerytura. Wracając do tematu postanowiłam wreszcie zrealizować pomysł. Zamierzam przedstawiać stanowiska ze sztuką naskalną, do których dostęp jest publiczny więc każdy kto będzie w okolicy będzie mógł bez problemów takie miejsce odwiedzić. Oprócz ogólnych informacji jak dotrzeć, planuję znaleźć miejsce na krótki rys historyczny oraz kilka autorskich fotografii. Jeśli pomysł przypadnie Wam do gustu to moglibyśmy pójść dalej i pomyśleć o innych ciekawych miejscach z archeologicznego punktu widzenia.

Najbliższa mi oczywiście Ameryka Północna. To tu zaczniemy naszą archeologiczną podróż po sztuce naskalnej. Wspólnie przemierzymy księżycowe krajobrazy Utah, mesy Kolorado, wąwozy Arizony. Udamy się w podróż wzdłuż rzeki Kolumbii, zatrzymamy się na chwilę na wybrzeżu Waszyngtonu i Oregonu, a może dotrzemy także na Alaskę. Odwiedzimy odległe zakątki Montany i Wyoming. Nie zapomnimy jednak o bardziej zaludnionych rejonach USA. Zajrzymy choćby do skromnego kościoła w małym miasteczku w Ohio, którego wnętrze kryje płytę z rytami naskalnymi, odkrytą przypadkiem w trakcie jego budowy. Przemierzymy bezkresną Nevadę i Kalifornię by zatrzymać się na chwilę wytchnienia w Nowym Meksyku. I kto wie gdzie jeszcze dotrzemy i co zobaczymy po drodze. Pierwsze wpisy już wkrótce.