Wodospady Iguaçu to niewątpliwie oprócz słynnego Chrystusa z Rio de Janeiro, jedna z głównych atrakcji turystycznych Brazylii. Jak magnes przyciąga co roku tłumy turystów. Jest ich tak wielu, że czasem ciężko przecisnąć się na drewnianym pomoście, prowadzącym ku głównym wodnym kaskadom, czyli Diabelskiej Gardzieli. Jednak kiedy wsłuchamy się w szum, a właściwie huk opadającej wody, który podobno słychać z odległości 20 km, ta otaczająca ludzka masa zniknie gdzieś w międzyczasie i zostaniemy sam na sam z ogromem i pięknem tego magicznego miejsca. A kiedy dojdą jeszcze do tego cudowne tęcze, tworzone przez promienie słoneczne, odbijając się w spienionej wodzie, poczujemy się jakbyśmy znaleźli się w jakiejś fantastycznej, baśniowej wręcz krainie. 

NIKON D3200 (obiektyw: Nikkor 18-55 mm, Nikkor 18-105 mm).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych. 

Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i jak łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera

Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com