Malowidła na korze to niewątpliwie jedna z najbardziej fascynujących, wizualnych form wyrazu rdzennych mieszkańców Australii. Podobnie jak malowidła naskalne czy sztuka dekoracji ciała należą do jednej z najstarszych i niejednokrotnie kontynuowanych do czasów współczesnych tradycji aborygeńskich. Zdaniem ekspertów obecna forma malowideł na korze zbliżona jest również do tradycji dekoracji wnętrz schronień z tego samego materiału. Kolekcja Donalda Thomsona z Muzeum Wiktorii stanowi na pewno jeden z najciekawszych zbiorów tego typu malowideł na świecie. Donald Thomson przemierzył tysiące mil w odległych zakątkach Australii, prowadząc badania i kolekcjonując przedmioty sztuki rdzennych mieszkańców oraz te związane z zoologią, będącą drugą dziedziną jego zainteresowań. Muzeum Wiktorii posiada również kolekcję około czterech tysięcy czarno- białych fotografii, wykonanych przez tego australijskiego antropologa i zoologa.

Techniki oraz materiały używane do tworzenia malowideł na korze, nie zmieniły się wiele od XIX wieku, kiedy zostały udokumentowane po raz pierwszy przez zachodnich badaczy. Nadal używa się bowiem kory eukaliptusa, mineralnych pigmentów, węgla drzewnego oraz substancji pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego, pełniących rolę łącznika/spoiwa. Kora zbierana jest w sezonie deszczowym, kiedy wilgoć umożliwia jej dość łatwe usunięcie z pnia drzewa. Następnie umieszczana jest zewnętrzną stroną w dół nad odpowiednio zaaranżowanym ogniem w celu wysuszenia i wyprostowania. Ogień zwęgla również wszelkie zbędne części, które są następnie usuwane w trakcie ścierania aż do momentu odsłonięcia delikatnej, wewnętrznej powierzchni. Tak przygotowany arkusz kory, układany jest na ziemi, obciążany kamieniami i pozostawiany na kilka dni do ostatecznego utwardzenia materiału.

Malowidło na korze ze zbiorów Los Angeles County Museum of Art. Creative Commons (domena publiczna)
Malowidło na korze ze zbiorów Los Angeles County Museum of Art. Creative Commons (domena publiczna)

Malowano za pomocą pędzli, wykonanych z materiałów roślinnych (kora, włókna roślinne) oraz zwierzęcych (pióra, włosy). Do tworzenia niektórych motywów artyści używali również pojedynczych palców. Do pokrywania powierzchni kory jednym kolorem, stosowano całą dłoń.

Paleta kolorów stosowana przez rdzennych mieszkańców Australii to przede wszystkim czerwony, żółty, biały i czarny. Wszystkie pozyskiwane są z naturalnych substancji, jak ochra, glina, gips czy węgiel drzewny. Niejednokrotnie samym barwnikom nadawano znaczenie symboliczne. Informacje na ten temat pochodzą oczywiście z danych etnograficznych. W Australii depozyty zawierające pigmenty używane do produkcji farb, posiadały nadane rytualnie prawa własności a korzystanie z nich przez nieuprawnione osoby wymagało zgody właściciela. Niektóre wychodnie były tak cenione, że pochodzące z nich barwniki stały się przedmiotem handlu i przemierzały niekiedy setki kilometrów od miejsca swego pochodzenia. Do produkcji farby niezbędny był jeszcze łącznik oraz komponent sprawiający, że całość będzie płynna. Pigmenty przed połączeniem z pozostałymi składnikami były rozcierane. Jako upłynniacz stosowano najczęściej wodę. W czasach sprzed kontaktu z kultura europejską, substancje używane jako łączniki/spoiwa farby, zależały od lokalnej tradycji i dostępności materiału. W powszechnym użyciu był sok z orchidei, wosk i miód dzikich pszczół, żółtka jaj (żółwi lub mew) oraz żywice roślinne.

Malowidła ukazują najczęściej symboliczne powiązania pomiędzy istotami, utożsamianymi z figurami przodków a cechami środowiska naturalnego wokół. Postrzegane są bowiem jako odwzorowania działalności przodków, którzy wykreowali ów kulturowy krajobraz w przeszłości. Dlatego też, niektóre z nich można czytać jak swego rodzaju mapy klanowych terytoriów.

Dla zainteresowanych:


Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku i instagramie. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera

Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com

Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych.