Brama Isztar niczym lazurowe morze lśni w blasku emalii w odcieniu głębokiego błękitu. Dziś, podobnie jak w starożytności zdumiewa, zachwyca, hipnotyzuje i budzi podziw artystycznym zamysłem dawno minionych czasów. Niebieski bezkres, choć jest tylko namiastką jej dawnej świetności, nadal imponuje rozmachem, wzbudzając szacunek i uznanie dla budowniczych.

Fenomen Bramy Isztar i biegnącej od niej w kierunku światyni Marduka drogi, tkwił nie tylko w jej monumentalizmie, ale również w powleczonej niebieską emalią cegle, która swym kolorem do złudzenia przypominała ceniony w starożytności lapis lazuli. Egipcjanie zbudowali swe piramidy z kamienia, w Mezopotamii za budulec służyła cegła. Zaś gliny w dolinie Eufratu, gdzie usadowił się starożytny Babilon, było pod dostatkiem.

Król babiloński Nabuchodonozor II (604-562 p.n.e.) zapisał się na kartach historii nie tylko jako ten, który zniszczył Jerozolimę, ale również jako budowniczy, który wypełnił swą stolicę, Babilon, olśniewającymi budowlami. Ponadto zmienił miasto w twierdzę, którą otaczały 3 linie murów, mające od blisko 4 do 8 metrów szerokości. Do miasta prowadziło 8 bram wraz z tą najsłynniejszą, Bramą Isztar. Od niej zaś biegła ważna arteria miasta, czyli „droga procesyjna”, której kulminacyjnym punktem była świątynia Marduka, najważniejszego bóstwa babilońskiego panteonu. Podobnie jak Bramę Isztar, drogę procesyjną również pokrywały niebieskie glazurowane cegły.

Wyobraźcie sobie ludzką masę zmierzającą od bramy w kierunku świątyni. Tłum zdawał się płynąc po rzece błękitu, która otaczała ich po bokach i niczym wodospad zamykała drogę z tylu. Drogę z obu stron pokrywały bogato dekorowane monumentalne ściany, których długość sięgała 180 metrów, zaś wysokość 15 metrów. To z nich spoglądały na widza lwy, ułożone ze złotych i brązowych cegieł, szczerząc groźnie zęby i budząc postrach. Niejednego przybysza owe cuda onieśmieliły i wbiły w ziemię z wrażenia. Nabuchodonozor II byłby z siebie dumny wiedząc, że 2500 lat później doświadczamy podobnych wrażeń.

“Odkopawszy ‘wiszące ogrody’, sławione przez starożytnych jako jeden z siedmiu cudów świata, oraz wieżę Babel uchodzącą jeszcze dziś za symbol ludzkiej pychy, Koldewey odkopał inną jeszcze część tego ogromnego miasta, o której wprawdzie wspominały starożytne inskrypcje, lecz której wielkości świat nigdy sobie dotąd nie uświadomił.

Była to tylko – droga, Ale gdy Koldeay odgrzebał ją spod gruzów, ukazała się ona oczom ludzkim jako najwspanialsza droga świata, wspanialsza niż wszystkie drogi Rzymian, a jeżeli wspaniałość mierzyć nie długością, wspanialsza nawet od dróg dzisiejszego Nowego Świata. Zbudowano ją nie jako drogę komunikacyjną – tym celom służyła tylko ubocznie – lecz jako ‘świętą drogę’, którą szły procesje do wielkiego władcy Marduka – a temu w Babilonie służyło wszystko, służył nawet Nabudochodonozor.”

Takimi słowami C. W. Ceram w swej poczytnej książce „Bogowie, groby, uczeni” opisał odkrycie przez niemieckiego architekta i archeologa, Roberta Koldeweya, pozostałości słynnej bramy Isztar w starożytnym Babilonie.

Robert Koldewey rozpoczął prace wykopaliskowe w Babilonie w 1899 roku i kontynuował je przez kolejne 18 lat. Na pierwsze fragmenty emaliowanej cegły, która kilka lat później okazała się pochodzić ze spektakularnej Bramy Isztar, natrafił jeszcze przed rozpoczęciem właściwych badań archeologicznych.

„Podczas mojego pierwszego pobytu w Babilonie, w czerwcu 1887 r., i ponownie w trakcie mojej drugiej wizyty, w grudniu 1897 r. widziałem wiele fragmentów emaliowanych cegieł, z których kilka zabrałem ze sobą do Berlina” – zanotował Koldewey.

Pozostałości monumentalnej struktury Bramy Isztar, którą licowały owe emaliowane cegły, wyłoniły się spod pustynnego pyłu latach 1902-1904. Robert Koldewey i współpracujący z nim Walter Andrae byli pewni, że natrafili na coś niezwykłego…

Pierwsze fragmenty cegieł dotarły do Berlina już w 1903 roku, zaś w 1927 dopełniło je 500 skrzyń, wypełnionych po brzegi starożytnymi puzzlami. W 1930 zakończono ostatecznie prace rekonstrukcyjne. Tam gdzie brakowało oryginalnych cegieł, zastosowano współczesne repliki, do których idealnego odtworzenia zbudowano nawet specjalne piece.

Brama Isztar była tak monumentalna, że w muzeum zmieściły się tylko mniejsze z jej podwójnych wrót. Te większe zalegają bezpiecznie w muzealnych magazynach. Nie udało się więc odtworzyć wszystkich z 575 byków i smoków, które niegdyś zdobiły bramę oraz 120 lwów, obserwujących przechodniów ze ścian drogi procesyjnej.

Choć bramę nazywamy Isztar, od babilońskiej bogini miłości i wojny, którą symbolizują przedstawienia lwów, to cały kompleks architektoniczny dedykowany jest również głównemu bóstwu Babilonu Mardukowi oraz odpowiedzialnemu za zjawiska atmosferyczne Adadowi, z których pierwszego reprezentują smoki, zaś drugiego tury (auroch).

Dziś w Muzeum Pergamońskim w Berlinie możemy podziwiać wspaniałą rekonstrukcję Bramy Isztar, drogi procesyjnej oraz zachwycającą motywami palm fasadę sali tronowej Nabuchodonozora II, efekt wieloletnich i żmudnych prac składania tysięcy elementów babilońskiej układanki. Jest to niewątpliwie jedna z najbardziej kompleksowych i zdumiewających rozmachem rekonstrukcji architektonicznych w historii archeologii.

Tekst powstał w oparciu o poniższe źródła


Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku i instagramie. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera

Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com

Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych.