Park Narodowy Wrót Arktyki na Alasce to jedno z tych miejsc, które po prostu trzeba zobaczyć. Ja widziałam jedynie jego obrzeża, przemieszczając się wzdłuż Dalton Highway, obozując nad rzeką Koyukuk w rejonie Wiseman oraz eksplorując najbliższą okolicę. To miejsce dla tych, którzy kochają wędrówki wśród nieoswojonej natury. Nie spotkamy tu tłumów ludzi. Będziemy mieli szczęście, jeśli kogoś w ogóle spotkamy na swojej drodze.

Tego miejsca nie trzeba zachwalać ani reklamować. To miejsce zna każdy, kto ceni sobie bezpośrednie obcowanie z naturą. To miejsce, gdzie wychodzą na jaw wszystkie nasze słabości, gdzie aby przetrwać musimy wrócić niemal do korzeni. Odkrywamy, że te najprostsze z pozoru rzeczy, mogą okazać się najtrudniejsze, a my jesteśmy zdani tylko na siebie, bo w promieniu wielu kilometrów nie ma żywej duszy. Wrota Arktyki to przede wszystkim piękno nieujarzmionej przyrody, która mówi sama za siebie.

Zdjęcia wykonano jesienią 2002 r. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych. 

Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i jak łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera

Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com