O malowidłach i archeologii Parku Narodowego Serra da Capivara w Brazylii pisałam już nie raz. Jednak dopiero niedawno udało mi się odwiedzić to miejsce osobiście. Wrażeń było i jest tak wiele, że właściwie nie wiem od czego zacząć. Może od tego, że bardzo przeżywałam tę wizytę. Martwiłam się czy sztuka naskalna zachwyci również moich przyjaciół, a jak nie zachwyci, to czy chociaż nie rozczaruje. Wiadomo przecież, że jestem jedynym archeologiem w tym gronie. Wiedziałam, że przyroda na pewno nie zawiedzie, ale sztuka naskalna to już inna historia. Okazało się jednak, że moje obawy były bezpodstawne, a udowodnił to ogromny uścisk, jakim wieczorem obdarowały mnie dziewczyny, szerokie uśmiechy i zachwycone spojrzenia.

Park jest ogromny i aby zobaczyć choć część potrzeba co najmniej tygodnia. My mieliśmy jeden pełny dzień i skupiliśmy się na najważniejszym rejonie parku, jakim jest Pedra Furada. Obiecuję, że po powrocie do Polski napiszę Wam nieco więcej o samej logistyce, o tym jak tu dotrzeć, jak się poruszać i czemu poświęcić najwięcej uwagi. Dziś jednak zapraszam do obejrzenia krótkiej fotorelacji.

Zdjęcia wykonano w trakcie pierwszej podróży po Brazylii w listopadzie 2014 r. 

NIKON D3200 (obiektyw: Nikkor 18-55 mm, Nikkor 18-105 mm).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych. 

Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i jak łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera

Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com