Maska Kwakiutlów. Fot. Pierre Selim. <a href="http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/deed.en">Creative Commons</a>

Przedmioty tworzone na użytek szamanów, miały spełniać określone funkcje religijne. Ci specjaliści religijni posługiwali się nimi w trakcie rozmaitych ceremonii, leczenia członków swej społeczności czy też w trakcie walki z czarownikami. Sztuka powstająca na użytek szamanów miała niewielkie rozmiary. Była bowiem przez szamana noszona lub trzymana.

Strój szamana

Szamani nosili najczęściej rodzaj fartucha lub tuniki i dodatkowo specjalne narzuty na ramiona, wykonane głównie ze zwierzęcych skór. Wśród Tsimshian szamańskie tuniki nie były dekorowane. Wykonane zaś były z futer niedźwiedzi, rysi czy też kozic górskich. Wierzono bowiem powszechnie, że szaman wkładając taki kostium przejmuje niektóre istotne walory tych zwierząt. Poza tym do frędzli przymocowywano kopyta górskich kozic, jeleni, reniferów czy też dzioby maskonurów.  Dzięki temu specjalista religijny w trakcie swego tańca wydawał „magiczne” dźwięki. Szamani Tlingitów i Haida dekorowali i malowali swe stroje dość bogato. Przedstawiały one przede wszystkim duchy pomocników, strażników czy sceny widziane przez szamanów w zaświatach. Nosili też różnego rodzaju nakrycia głowy z elementami zwierzęcymi. U Kwakiutlów najistotniejszym elementem stroju był naszyjnik z szaleju jadowitego.

Szamani Tsimshian. Creative Ciommons (domena publiczna)
Szamani Tsimshian. Creative Commons (domena publiczna)

Maski

Przedmioty te cieszyły się największą popularnością wśród Tlingitów i to od nich dawni badacze zebrali najwięcej informacji na temat sposobów ich wykonania i przeznaczenia. Maski tworzono tak by reprezentowały cechy ludzkie i zwierzęce. Miało to symbolizować związek szamana z jego duchem pomocnikiem oraz jego zdolność do transformacji.

Niektóre kompleksowe maski ukazują postacie małych zwierząt w części policzkowej, podbródku, czole lub w okolicach oczu. Są to przede wszystkim przedstawienia wydry lądowej, myszy, wilka, niedźwiedzia i żaby.  Maski ukazują także nadprzyrodzone istoty powiązane z konkretnymi miejscami, mającymi znaczenie w wierzeniach i mitologii danego klanu, czy też całego plemienia. Są to między innymi lodowce, góry, woda, niebo, księżyc, słońce, gwiazdy, północny wiatr, chmury czy też powietrze. Niektóre maski ukazują twarze starców, co może symbolizować mądrość życiową. Do niezwykle ciekawych przykładów należą maski reprezentujące według danych etnograficznych szamana w transie. Inne z kolei ukazują śmierć. Dla odzwierciedlenia tego stanu maska posiadała sterczący język, zamykające się oczy czy też bezwładną szczękę. Znamy także takie, które symbolicznie wskazują śmierć przez utonięcie. Takiej śmierci w kręgu społeczności północno zachodniego Wybrzeża Pacyfiku obawiano się najbardziej. Strach ten wiązał się przede wszystkim z utratą ciała. Jeśli nie zostało poddane kremacji, dusza takiego człowieka błąkała się po ziemi. Szaman wkładając taką maskę pokazywał swą potężną moc. Często bowiem udawał się w wędrówkę do podwodnego świata, podczas której symbolicznie umierał, a następnie wracał do świata żywych. Niektóre maski posiadały zmarszczone usta i służyły do wydmuchiwania łabędziego puchu. Mogły także symbolizować gwizdanie, które stanowiło jeden z najlepszych sposobów komunikowania się z duszą. Bardzo wiele okazów posiada także długi wystający język. Postrzegano go jako organ, przez który „wyciekała” siła życiowa w momencie śmierci. Dodatkowo motyw ten mógł symbolizować zdolność szamana do komunikowania się ze zwierzętami. Małe miniaturowe maski z długim językiem były wykorzystywane przez specjalistów religijnych do leczenia. Językiem dotykano chorych miejsc pacjenta. Poza tym każdy szaman po zdobyciu zwierzęcego ducha pomocnika, ucinał mu język i nosił w widocznym miejscu na stroju. Każdy mógł wtedy widzieć źródło jego duchowej siły. Im więcej takich języków posiadał, tym był potężniejszy. Przynajmniej tak go wtedy postrzegano.

Maska Kwakiutlów. Fot. Pierre Selim. Creative Commons
XIX-wieczna maska Kwakiutlów. Fot. Pierre Selim. Creative Commons

Grzechotki

Szamani używali grzechotek, aby wprowadzać rytm do swych pieśni, tańców i zaśpiewów. Miały również za zadanie przyciągnąć na owe ceremonie niezbędne duchy z zaświatów. Najstarsze grzechotki mają kształt okrągły i wykonane zostały z dwóch półokrągłych kawałków drewna. Zwykle używano drewna klonowego, a w celu emisji dźwięku do środka wkładano kamyki. Niektóre grzechotki dekorowano, inne zaś nie.

Uważa się, że pierwotny okrągły kształt tych przedmiotów wywodzi się z  formy ludzkiej czaszki. Wiele okazów wykonano w formie zwierząt, zwłaszcza ptaków jak kruk czy oystercatcher. Z tyłu wyrzeźbione były zwykle postacie ludzkie i zwierzęce. Zwierzęta reprezentowały duchy pomocników szamana i były to głównie lądowe wydry, ośmiornice, kozice górskie czy też żaby. Postacie ludzkie to szamani zaangażowani w swą działalność. Często ukazani są w akcie pochwycenia i zneutralizowania czarownika. Niektóre grzechotki prezentowały symboliczne sojusze szamana z jego zwierzęcymi pomocnikami, poprzez przedstawienie długiego języka rozciągniętego z ust szamana do zwierzęcia. Symbolizowało to przekazanie duchowej siły.

XIX -wieczna grzechotka (Tlingit lub Haida), przechowywana w Peabody Museum, Harvard University. Creative Commons (domena publiczna)
XIX -wieczna grzechotka (Tlingit lub Haida), przechowywana w Peabody Museum, Harvard University. Creative Commons (domena publiczna)

Łapacze duszy (soul catchers)

Są to jedne z najważniejszych rekwizytów szamana, służących do leczenia chorych i poszukiwania zabłąkanych dusz. Wykonywano je przeważnie z kości i nadawano kształt cylindrów. Znamy również podobne okazy z drewna i kamienia. Przedmioty te miały wydrążoną w środku dziurkę, ponieważ służyły przede wszystkim do wysysania lub wydmuchiwania choroby.

Wierzono, że wnętrze takiego łapacza duszy, zamieszkują duchy pomocnicy szamana. Z etnografii znamy przekazy mówiące o tak zwanym „canoe wydry”, opisywanym jako posiadające usta z dwóch stron. Szamani używali podobno takiego canoe w trakcie swej podróży po duszę, którą łapali i połykali. Był to więc najprawdopodobniej prototyp łapacza duszy, tym bardziej, że wydry lądowe postrzegano jako niezwykle silne i potężne duchy.

Amulety

Amulety, które ukazują dwugłowe zwierzę z ludzką twarzą w środku, mogły według Allena Wardella spełniać podobną funkcję do opisanych wyżej łapaczy dusz. Przedmioty te przedstawiały przede wszystkim duchy pomocników szamana. Zdarzały się też amulety pozbawione wszelkich zdobień, które przymocowywano do stroju, aby dodawały rytmu w trakcie ceremonii. Niektóre przedstawiały sceny z podróży szamana do zaświatów. Szamani pozostawiali niekiedy amulety swoim pacjentom aby podtrzymać działanie leczenia.

Łapacz dusz. Credit: Brooklyn Museum. Creative Commons
Łapacz dusz. Credit: Brooklyn Museum. Creative Commons

Lalki

Według Wardella niektóre lalki przedstawiają samych szamanów. Można je rozpoznać po długich włosach oraz ubraniu, jak zdobione tuniki czy fartuchy. Figurki takie często zaopatrywano również w specyficzne ozdoby, jak miniaturowe naszyjniki z kory cedrowej i kości. Znana jest seria takich figurek wyposażona w swój własny komplet miniaturowych masek. Przedmioty te były z pewnością używane przez szamanów w trakcie ich „seansów”. Miały wtedy dodatkowo imitować działalność szamana.

Możliwe, że zostawiano je także z pacjentem jako rodzaj amuletu, aby reprezentowały moc szamana podczas jego nieobecności. U Tsimshian kukiełki o ludzkich formach używano do leczenia. Czasami same kukiełki reprezentowały choroby. Wśród Tlingitów wykonywano męskie i żeńskie figurki. Miały długie włosy i nosiły stroje, przypominające szamańskie kostiumy. Reprezentowały więc najprawdopodobniej tychże specjalistów religijnych.

Zdjęcie tytułowe: Amulet szamana Tlingitów © Northwest Coast Indians

Tekst powstał w oparciu o poniższe źródła

  • WARDELL, A. 1996. Tangible visions: Northwest Coast Shamanism and its art. New York: The Monacelli Press
  • HUNT, N. B. 2003. Shamanism in North America. Toronto: Key Porter Books
  • JONAITIS, A. 2006. Art of the Northwest Coast. Seattle: University of Washington Press

Pozwiązane wpisy


Jeśli podoba Ci się tematyka bloga, sposób w jaki piszę i łączę pasję do archeologii z podróżami, polub Archeopasję na facebooku i instagramie. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera

Jeśli masz pytania dotyczące tematów poruszanych na blogu napisz do mnie archeopasja@gmail.com

Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi, udostępniając w serwisach społecznościowych.